Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2014
Dystans całkowity: | 418.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 22:00 |
Średnia prędkość: | 19.00 km/h |
Maksymalna prędkość: | 51.00 km/h |
Suma podjazdów: | 2620 m |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 139.33 km i 7h 20m |
Więcej statystyk |
Wiatry niespokojne czyli wypad w kieleckie ;)
Zaplanowany wypad przy okazji omawiania wypadu na Bałkany ;) Startujemy o 24 w sobotę. Powoli ruszamy przez Bukowską w stronę Skalbmierza. Jedzie się super, zero wiatru i pusto na ulicach dzięki czemu możemy jechać koło siebie większość nocy ;)
Nad ranem zjawiamy się w Skalbmierzu, gdzie Piotrek z Januszem flirtują w cukierni czego efektem są pączki na śniadanie. Szkoda tylko, że wczorajsze :P
Po śniadaniu zmieniamy kierunek na Pińczów. Słonko powoli przebija się przez chmury i zapowiada się dobry dzień... :P
W Pińczowie najpierw szukamy jakiegoś jedzenia na ciepło. Przy wyjeździe z miasta jest restauracja ale od 11 a jest 10. Jednak Piotrek poszedł i załatwił obiad ;)
Janusz na rynku w Pińczowie ;)
Po obiedzie nabieramy nowych sił. Jest około 140km i zapowiada się, że koło 14 zameldujemy się na Świętym Krzyżu.
Jednak po przejeździe przez Włochy wszystko się zmienia...;)
Zaczęło wiać tak mocno, że przez 2 godziny zrobiliśmy koło 20 km ;) Do tego przywiało ciemne chmury, które nie zapowiadały nic dobrego ;) Na rynku w Daleszycach posilamy się i postanawiamy atakować Święty Krzyż mimo fatalnej pogody.
Dalsza droga to walka z wiatrem w twarz i deszczem. Momentami trzeba robić przerwy bo wiatr daje popalić ;)
Końcowy podjazd idzie w miarę sprawnie mimo pogody ;)
Na górze wpadam na minutę, cykam fotę i uciekam się schować od wiatru ;)
Zjazd niestety cały na hamulcach bo strasznie ślisko i zimno ;) a można by było pokusić się o jakiś rekordzik :P
Dalej już tylko cel dworzec PKP w Kielcach i chęć wysuszenia się i ogrzania. Na dworcu okazuje się, że pociąg dopiero przed 7 rano. Na szczęście są grzejniki i "wygodne" krzesełka :P
Nad ranem zjawiamy się w Skalbmierzu, gdzie Piotrek z Januszem flirtują w cukierni czego efektem są pączki na śniadanie. Szkoda tylko, że wczorajsze :P
Po śniadaniu zmieniamy kierunek na Pińczów. Słonko powoli przebija się przez chmury i zapowiada się dobry dzień... :P
W Pińczowie najpierw szukamy jakiegoś jedzenia na ciepło. Przy wyjeździe z miasta jest restauracja ale od 11 a jest 10. Jednak Piotrek poszedł i załatwił obiad ;)
Janusz na rynku w Pińczowie ;)
Po obiedzie nabieramy nowych sił. Jest około 140km i zapowiada się, że koło 14 zameldujemy się na Świętym Krzyżu.
Jednak po przejeździe przez Włochy wszystko się zmienia...;)
Zaczęło wiać tak mocno, że przez 2 godziny zrobiliśmy koło 20 km ;) Do tego przywiało ciemne chmury, które nie zapowiadały nic dobrego ;) Na rynku w Daleszycach posilamy się i postanawiamy atakować Święty Krzyż mimo fatalnej pogody.
Dalsza droga to walka z wiatrem w twarz i deszczem. Momentami trzeba robić przerwy bo wiatr daje popalić ;)
Końcowy podjazd idzie w miarę sprawnie mimo pogody ;)
Na górze wpadam na minutę, cykam fotę i uciekam się schować od wiatru ;)
Zjazd niestety cały na hamulcach bo strasznie ślisko i zimno ;) a można by było pokusić się o jakiś rekordzik :P
Dalej już tylko cel dworzec PKP w Kielcach i chęć wysuszenia się i ogrzania. Na dworcu okazuje się, że pociąg dopiero przed 7 rano. Na szczęście są grzejniki i "wygodne" krzesełka :P
- DST 253.00km
- Czas 13:45
- VAVG 18.40km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 1900m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 13 kwietnia 2014
Kategoria grupowo
Niedzielny teren
Prognoza na dzisiaj niezbyt pewna ale rano ładnie słonko świeciło, więc zgadałem się z kumplem na tereny w Jaworznie. Po 11 się zachmurzyło i czuć było już chłód. Na spokojnie z małym postojem na złoty napój w drodze z Ciężkowic. Miałem ochotę jeszcze pokręcić ale wiatr zimny mnie zniechęcił ;) Zawsze coś :P wiem wiem Janusz, cieniutko :P
Przerwa na małe co nieco :)
Traska
Przerwa na małe co nieco :)
Traska
- DST 30.00km
- Czas 01:45
- VAVG 17.14km/h
- Sprzęt Kross Level A2
- Aktywność Jazda na rowerze
A miało być tak pięknie...
Zapowiadali słoneczny ciepły dzień, a termometr wskazywał max 12 stopni i pieruński zimny wiatr ;) ale wypad z Piofci udany w stronę Pszczyny, wzdłuż jeziora Goczałkowickiego, potem Suszec, Łaziska Górne, Mikołów. W Mikołowie ciepły posiłek w pierogarni i w stronę domu. Koło Wesołej spotykamy Janusza. Na koniec mały akcent chmielowy :D
Jezioro Goczałkowickie
Piter się troszczy o nową szoskę :P
Łagisza
Obiad ;)
Peleton ;)
Trasa (prawie cała):
Jezioro Goczałkowickie
Piter się troszczy o nową szoskę :P
Łagisza
Obiad ;)
Peleton ;)
Trasa (prawie cała):
- DST 135.00km
- Czas 06:30
- VAVG 20.77km/h
- VMAX 41.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 720m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze