Bałkany 2014 - dzień 16
Kakanj (BiH) - Slovanski Brod (CRO)
Dzień jest pod znakiem jazdy z górki lub po prostej. Ciśniemy od rana robiąc dobrą średnia do obiadu ;) Prawie 25km/h ;) Obiad jemy w Doboj, gdzie na stacji spotykamy żołnierza w cywilu al służbowym aucie ;). Rozmawiamy na temat Bośni, powodzi, która nawiedziła to miasto. Żegnamy się udając się na piwko ;) Dalsza droga to kierunek Chorwacja. Przed granicą z Chorwacją bardzo dużo domów opuszczonych i rozwalnych. Wszędzie zaś flagi serbskie. Dowiadujemy się od gospodarza w Chorwacji, że Serbowie wszystkich przepędzili paląc domy. Nocleg znajdujemy w Slovanskim Brodzie w ciekawy sposób ;) Janusz zapytuje Pana czy można się gdzieś rozbić. On wskazuje nam kawałek nieogrodzonej ziemi koło jego domu, ale idzie się spytać gospodarza. Uzyskujemy pozytywną odpowiedź, więc zamierzamy się już rozbijać, gdy przychodzi małżeństwo z domu naprzeciwko. Pani mówi, że ma padać w nocy i żebyśmy spali u nich w domu ;) Upewniamy się czy aby napewno i idziemy z nimi ;)
Wieczór zamienia się w biesiadę ;) Dostajemy po piwku na starcie, gospodarz lekko wstawiony bo był na 3dniowym weselu ;) Dogadujemy się po polsku i ...niemiecku :D Później przychodzi córka z koleżanką więc i angielski można uruchomić ;) Zjadamy pyszną kolację, upijamy rakiji i idziemy spać ... w łóżku :D Znaczy się ja z Januszem ;) Piter sam na materacu koło nas :D
Rano dostajemy po kawce, zamieniamy parę zdań i jedziemy dalej ;)
Chorwacja
Wojsko czuwa ;)
Z gospodarzami w Chorwacji
W końcu łóżko :D
Dzień jest pod znakiem jazdy z górki lub po prostej. Ciśniemy od rana robiąc dobrą średnia do obiadu ;) Prawie 25km/h ;) Obiad jemy w Doboj, gdzie na stacji spotykamy żołnierza w cywilu al służbowym aucie ;). Rozmawiamy na temat Bośni, powodzi, która nawiedziła to miasto. Żegnamy się udając się na piwko ;) Dalsza droga to kierunek Chorwacja. Przed granicą z Chorwacją bardzo dużo domów opuszczonych i rozwalnych. Wszędzie zaś flagi serbskie. Dowiadujemy się od gospodarza w Chorwacji, że Serbowie wszystkich przepędzili paląc domy. Nocleg znajdujemy w Slovanskim Brodzie w ciekawy sposób ;) Janusz zapytuje Pana czy można się gdzieś rozbić. On wskazuje nam kawałek nieogrodzonej ziemi koło jego domu, ale idzie się spytać gospodarza. Uzyskujemy pozytywną odpowiedź, więc zamierzamy się już rozbijać, gdy przychodzi małżeństwo z domu naprzeciwko. Pani mówi, że ma padać w nocy i żebyśmy spali u nich w domu ;) Upewniamy się czy aby napewno i idziemy z nimi ;)
Wieczór zamienia się w biesiadę ;) Dostajemy po piwku na starcie, gospodarz lekko wstawiony bo był na 3dniowym weselu ;) Dogadujemy się po polsku i ...niemiecku :D Później przychodzi córka z koleżanką więc i angielski można uruchomić ;) Zjadamy pyszną kolację, upijamy rakiji i idziemy spać ... w łóżku :D Znaczy się ja z Januszem ;) Piter sam na materacu koło nas :D
Rano dostajemy po kawce, zamieniamy parę zdań i jedziemy dalej ;)
Chorwacja
Wojsko czuwa ;)
Z gospodarzami w Chorwacji
W końcu łóżko :D
- DST 178.00km
- Czas 07:50
- VAVG 22.72km/h
- VMAX 55.00km/h
- Podjazdy 380m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj