Bałkany 2014 - dzień 6
Petrovoradin (SRB) - Zeleznik (SRB)
Lekko skacowani żegnamy się z gospodarzem i ruszamy dalej koło 7 :) Cel - Belgrad. Droga prosta okazuje się dla mnie zbyt trudna :P Na ścieżke przed alejką dostaję zaćmienia i patrząc na mapę zahaczam widelcem o barierkę ;) Prędkość nie za duża, ale widelec trochę się wygiął, a huk było słychać podobno w Belgradzie :P Od tej pory po małych oględzinach tracę zbieżność i na wodzie zostawiam 2 ślady :P jedziemy jednak do Belgradu w poszukiwaniu widelca...okazuje się, że są ale nie stery na 1 cala :) Niby rower prosty jak drut a taki skomplikowany :P Jako, że to cro-mo nie zostało mi nic innego jak jechać dalej i modlić się, że się na zjeździe nie złamie ;) Na szczęście po paru dniach nie widać zmian, więc już o tym nie myślę i tak koło 2500 km zrobione :P
Warto dodać jeszcze oberwanie chmury przed Belgradem i ponad 2h postój. Nocleg znajdujemy za Belgradem koło domu wielorodzinnego w sadzie ;) Pan nas chciał wpuścić na posesję, ale żona czy inna kochanka się bała chyba :D
Jak Serbia to i Jeleń ;)
Belgrad jeszcze z workami przeciwpowodziowymi
Lekko skacowani żegnamy się z gospodarzem i ruszamy dalej koło 7 :) Cel - Belgrad. Droga prosta okazuje się dla mnie zbyt trudna :P Na ścieżke przed alejką dostaję zaćmienia i patrząc na mapę zahaczam widelcem o barierkę ;) Prędkość nie za duża, ale widelec trochę się wygiął, a huk było słychać podobno w Belgradzie :P Od tej pory po małych oględzinach tracę zbieżność i na wodzie zostawiam 2 ślady :P jedziemy jednak do Belgradu w poszukiwaniu widelca...okazuje się, że są ale nie stery na 1 cala :) Niby rower prosty jak drut a taki skomplikowany :P Jako, że to cro-mo nie zostało mi nic innego jak jechać dalej i modlić się, że się na zjeździe nie złamie ;) Na szczęście po paru dniach nie widać zmian, więc już o tym nie myślę i tak koło 2500 km zrobione :P
Warto dodać jeszcze oberwanie chmury przed Belgradem i ponad 2h postój. Nocleg znajdujemy za Belgradem koło domu wielorodzinnego w sadzie ;) Pan nas chciał wpuścić na posesję, ale żona czy inna kochanka się bała chyba :D
Jak Serbia to i Jeleń ;)
Belgrad jeszcze z workami przeciwpowodziowymi
- DST 93.00km
- Czas 05:30
- VAVG 16.91km/h
- VMAX 50.00km/h
- Podjazdy 390m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Bałkany 2014 - dzień 5
Tompa (SRB) - Petrovoradin (SRB)
Pozostałości Węgier, czyli płaski etap ;) Płaskie etapy szły nam jak krew z nosa, zero zjazdów :P Odnotować warto Novy Sad, w którym przy obiedzie Piterowi chce jakiś Mudżyn wcisnąć okulary zagadując nawet po polsku :P Ale jego okulary przy naszych to mogły się schować :P Po wyjeździe z Novego Sadu nagle wyskakuje jakiś gośćna ulicę i krzyczy z nami...nie bardzo wiemy o co chodzi więc się zatrzymujemy dalej. Okazuje się, że krzyczy Rakija! Z piterem podjeżdamy z ciekawości, gościu chce się z nami napić, my jednak zagadujemy o nocleg ;) bez problemu zostajemy zaproszeni na noc ;) Janusz dojeżdza do nas trochę zdezorientowany, gdyż jest to jakiś warsztat i 4 chłopa już wstawionych :D Szybko jednak znajdujemy język w postaci Rakiji :D Na zagrychę dostajemy słoninę i cebulę :D
Zostajemy sami na noc, rozkładamy śpiwory w warsztacie wokół smaru ;) O 6 przyjeżdza Vlado - właściciel, wypija z nami 2 kielony Rakijji i ruszamy dalej :D
u Vlado ;)
pilnujemy dobytku :P Na stole słoninka i cebulka :P
Pozostałości Węgier, czyli płaski etap ;) Płaskie etapy szły nam jak krew z nosa, zero zjazdów :P Odnotować warto Novy Sad, w którym przy obiedzie Piterowi chce jakiś Mudżyn wcisnąć okulary zagadując nawet po polsku :P Ale jego okulary przy naszych to mogły się schować :P Po wyjeździe z Novego Sadu nagle wyskakuje jakiś gośćna ulicę i krzyczy z nami...nie bardzo wiemy o co chodzi więc się zatrzymujemy dalej. Okazuje się, że krzyczy Rakija! Z piterem podjeżdamy z ciekawości, gościu chce się z nami napić, my jednak zagadujemy o nocleg ;) bez problemu zostajemy zaproszeni na noc ;) Janusz dojeżdza do nas trochę zdezorientowany, gdyż jest to jakiś warsztat i 4 chłopa już wstawionych :D Szybko jednak znajdujemy język w postaci Rakiji :D Na zagrychę dostajemy słoninę i cebulę :D
Zostajemy sami na noc, rozkładamy śpiwory w warsztacie wokół smaru ;) O 6 przyjeżdza Vlado - właściciel, wypija z nami 2 kielony Rakijji i ruszamy dalej :D
u Vlado ;)
pilnujemy dobytku :P Na stole słoninka i cebulka :P
- DST 130.00km
- Czas 06:40
- VAVG 19.50km/h
- Podjazdy 140m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Bałkany 2014 - dzień 4
Ceglad (HUN) - Tompa (SRB)
Dzień pod znakiem jednej wielkiej prostej czyli znak 34 km prosto i same krzaki, słoneczniki i kukurydza ;) Na szczęście trafia się super obiad w zajeździe - typowe węgierskie danie dnia. Ostre, nie tylko przy jedzeniu ;) Spinamy poślady i wjeżdżamy wieczorem do Serbii. Szukanie noclegu łatwe nie jest gdyż pora już późna, a udaję sie zagadać do pewnej Pani, która rozmawia ze starszą babuszką. Młodsza Pani jest chyba córką, namawia babcie by nas przyjęła na podwórko a sama odjeżdża do domu ;) Babcia na początku strachliwa, ale później proponuje nawet nam koce do namiotu :D
Węgierskie Ostre Jadło ;)
Cel jest, teraz już tylko przygoda czeka :P
Nocleg u babuszki ;)
Dzień pod znakiem jednej wielkiej prostej czyli znak 34 km prosto i same krzaki, słoneczniki i kukurydza ;) Na szczęście trafia się super obiad w zajeździe - typowe węgierskie danie dnia. Ostre, nie tylko przy jedzeniu ;) Spinamy poślady i wjeżdżamy wieczorem do Serbii. Szukanie noclegu łatwe nie jest gdyż pora już późna, a udaję sie zagadać do pewnej Pani, która rozmawia ze starszą babuszką. Młodsza Pani jest chyba córką, namawia babcie by nas przyjęła na podwórko a sama odjeżdża do domu ;) Babcia na początku strachliwa, ale później proponuje nawet nam koce do namiotu :D
Węgierskie Ostre Jadło ;)
Cel jest, teraz już tylko przygoda czeka :P
Nocleg u babuszki ;)
- DST 140.00km
- Czas 07:10
- VAVG 19.53km/h
- VMAX 34.00km/h
- Podjazdy 47m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Bałkany 2014 - dzień 3
Vielky Krtis (SLO) - Ceglad (HUN)
Wjazd na Węgry i o dziwo na początku niezłe górki ;) Później jednak zaczęło się to z czego słynną Węgry...czyli niezła ponad 10km prosta aż na nocleg w krzakach :P
Żegnamy węgierskie górki i zaczyna się płaszczyzna ;)
Nocleg typowo w krzakach,na zdjęcie szkoda limitu :P
Wjazd na Węgry i o dziwo na początku niezłe górki ;) Później jednak zaczęło się to z czego słynną Węgry...czyli niezła ponad 10km prosta aż na nocleg w krzakach :P
Żegnamy węgierskie górki i zaczyna się płaszczyzna ;)
Nocleg typowo w krzakach,na zdjęcie szkoda limitu :P
- DST 150.00km
- Czas 07:40
- VAVG 19.57km/h
- VMAX 60.00km/h
- Podjazdy 500m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Bałkany 2014 - dzień 2
Ruzemberok (SLO) - Vielky Krtis (SLO)
Drugi dzień to atak przełęczy przed Bańska, mega górki w okolicy Vielkiego Krtisa i nocleg na dziko niedaleko PGRu ;) Słowacja jak zwykle zajebista, ale cel główny czeka ;)
Słowacja i pierwsze podjazdy
przełęcz przed Bańską
Nocleg w polach ;)
Drugi dzień to atak przełęczy przed Bańska, mega górki w okolicy Vielkiego Krtisa i nocleg na dziko niedaleko PGRu ;) Słowacja jak zwykle zajebista, ale cel główny czeka ;)
Słowacja i pierwsze podjazdy
przełęcz przed Bańską
Nocleg w polach ;)
- DST 140.00km
- Czas 08:10
- VAVG 17.14km/h
- VMAX 65.00km/h
- Podjazdy 1240m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Bałkany 2014 - dzień 1
Jaworzno (POL) - Ruzemberok (SLO)
14.06.2014 godz.6 zaczynamy start z Jaworzna. Wyprawa w nieznane rozpoczęta ;)
W okolicach Porąbki dołączają do nas k4r3l i Jakubiszon, zaś przed Korbielowem Lama ;) Na przełęczy Glinne opcja beskidzka zawraca, zaś Lama ciągnie z nami do Namestova.
Pożegnanie ;)
Noc kończymy w krzakach na zajebistym spadzie ;) na szczęście to tylko jedna z 3 nocy na dziko ;)
14.06.2014 godz.6 zaczynamy start z Jaworzna. Wyprawa w nieznane rozpoczęta ;)
W okolicach Porąbki dołączają do nas k4r3l i Jakubiszon, zaś przed Korbielowem Lama ;) Na przełęczy Glinne opcja beskidzka zawraca, zaś Lama ciągnie z nami do Namestova.
Pożegnanie ;)
Noc kończymy w krzakach na zajebistym spadzie ;) na szczęście to tylko jedna z 3 nocy na dziko ;)
- DST 183.00km
- Czas 09:55
- VAVG 18.45km/h
- VMAX 67.00km/h
- Podjazdy 1600m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Granica jest blisko...;)
...Granica prędkości ;) Chłopcy wczoraj nieźle dali po garach i nie raz musiałem oglądać ich dupy z daleka :P Jak tak dalej pójdzie to jednodniówki bez szosy nie przejdą :P trzeba chyba coś pomyśleć w zimie :D ale trening dobry, teraz czas na regenerację i 14 czerwca start :) a i wypad do Mikołowa ;)
- DST 65.00km
- Czas 02:28
- VAVG 26.35km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 420m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 31 maja 2014
Kategoria solo
Trening
Pobudka o 7, gdyż miało się zrobić okno pogodowe. Prognozy się sprawdziły więc start po 8 w słoneczku. Postanowiłem przejechać pętle Bukowska - Siersza - Luszowice w trochę szybszym tempie... jak na mnie :P Nawet coś wyszło :D Można jechać na wypad :P
- DST 51.00km
- Czas 02:07
- VAVG 24.09km/h
- VMAX 46.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 365m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Nocne manewry
Wypad z ekipa do Krakowa przez Ojców. Powrót przez Kryspinów, Tenczynek, Trzebinię. Tempo jak na mojego stalowego rumaka dobre ;) aż się dziwię, że nie zostałem gdzieś w lesie :P
takie tempo, że aż zdjęcie niewyraźne :P
Ojców
kolacja na Błoniach ;)
takie tempo, że aż zdjęcie niewyraźne :P
Ojców
kolacja na Błoniach ;)
- DST 148.00km
- Czas 06:16
- VAVG 23.62km/h
- VMAX 64.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy
Podłęże - Jeleń - Byczyna - Jeziorki. Ta spotykam Piofci i postanawiamy jechać na Balaton do Trzebini. Tam chwilka i powrót. W końcu dzień dłuższy i po pracy można coś pokręcić ;)
- DST 45.00km
- Czas 02:04
- VAVG 21.77km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 313m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze