Bałkany 2014 - dzień 11
Videjne (MNE) - Bar (MNE)
Dziś cel Albania ;) Przebijamy się przez Podgoricę i jedziemy na dzikie tereny ;) Niestety tylko liźniemy Albanii, ale robi na nas super wrażenie. Klimat już bardziej wschodni, osiołki i mega ciepło ;) Objeżdżamy jezioro Skadarskie, pijąc piwko w Skadar (Skodra). Wracamy do Czarnogóry z nadzieją na pole kempingowe w miejscowości Bar. Po drodze spotykamy na stacji jeszcze dwóch sakwiarzy z Niemiec, którzy jadą z Chorwacji do Grecji. Obładowani masakrycznie, trochę się dziwią, że my mamy już 100 km a oni 30 ;) życzymy sobie szerokości i jedziemy dalej ;) Gorąc straszny, ratuje nas źródełko na wzgórzy, gdzie zagaduje do nas..Turek ;) Był na wymianie studenckiej w Polsce w Tarnowskich Górach ;) świat jest mały ;)
Po przybyciu do Baru, okazuje się, że nie ma żadnego pola kemingowego :/ Nasz plan zostawienia rowerów i uderzenia na plażę i gorące dziewczyny padł szybko :P Została nam kąpiel w Adratyku! ;) i szukanie noclegi. Nocleg tuż za Barem pełen przygód. Wbijamy na posesję jakiegoś dziadka, przyjmuje nas wraz z ...kochanką? :) Po rozłozęniu namiotów dowiadujemy się, że kradną prąd z latarni ;) Do tego kobita wydziera się na niego i jeszcze jakiś gościu dostarcza nowy rower ;) Normalnie dziupla ;) Zasypiamy czujni jak nigdy ;) Rano rowery jednak są, dostajemy też kawę na śniadanie i po ciasteczku :D
Albania! ;)
Cisza i spokój ;)
Zator ;)
Witamy Adriatyk :)
Dziś cel Albania ;) Przebijamy się przez Podgoricę i jedziemy na dzikie tereny ;) Niestety tylko liźniemy Albanii, ale robi na nas super wrażenie. Klimat już bardziej wschodni, osiołki i mega ciepło ;) Objeżdżamy jezioro Skadarskie, pijąc piwko w Skadar (Skodra). Wracamy do Czarnogóry z nadzieją na pole kempingowe w miejscowości Bar. Po drodze spotykamy na stacji jeszcze dwóch sakwiarzy z Niemiec, którzy jadą z Chorwacji do Grecji. Obładowani masakrycznie, trochę się dziwią, że my mamy już 100 km a oni 30 ;) życzymy sobie szerokości i jedziemy dalej ;) Gorąc straszny, ratuje nas źródełko na wzgórzy, gdzie zagaduje do nas..Turek ;) Był na wymianie studenckiej w Polsce w Tarnowskich Górach ;) świat jest mały ;)
Po przybyciu do Baru, okazuje się, że nie ma żadnego pola kemingowego :/ Nasz plan zostawienia rowerów i uderzenia na plażę i gorące dziewczyny padł szybko :P Została nam kąpiel w Adratyku! ;) i szukanie noclegi. Nocleg tuż za Barem pełen przygód. Wbijamy na posesję jakiegoś dziadka, przyjmuje nas wraz z ...kochanką? :) Po rozłozęniu namiotów dowiadujemy się, że kradną prąd z latarni ;) Do tego kobita wydziera się na niego i jeszcze jakiś gościu dostarcza nowy rower ;) Normalnie dziupla ;) Zasypiamy czujni jak nigdy ;) Rano rowery jednak są, dostajemy też kawę na śniadanie i po ciasteczku :D
Albania! ;)
Cisza i spokój ;)
Zator ;)
Witamy Adriatyk :)
- DST 138.00km
- Czas 07:34
- VAVG 18.24km/h
- VMAX 55.00km/h
- Podjazdy 650m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj