Bałkany 2014 - dzień 13
Kameno (MNE) - Poprati (BiH)
Rano przekraczamy granicę z Bośnią i Hercegowiną. Powitanie na tablicy wskazuje jednak na Republike Serpską...no ok ;) Jemy w barze omlet na śniadanie wraz z małym chmielowym trunkiem ;) Ciekawostką jest, że gdy koszyujemy piwa, przyejżdzą dopiero kucharz z jajkami :D Ale omlet 1sza klasa! ;)
Bośnia okazuje się jedną wielką górą ;) Ciągle w górę i dół ;) Przed miejscowością Stolac spotykamy znaki z minami. Dowiadujemy się później od gospodarza, iż była tu linia frontu i tereny są ciągle zaminowane.
Po drodze spotkamy jeszcze babuszkę, która sprzedaje jakieś lekarstwa z rakiji i miodu ;) Opowiada nam, iż była w gazecie (nawet pokazuje) i że wysyła nawet do USA ;) My zakupem nie zainteresowani ale dostajemy po kielonie na drogę ;)
Ale co do noclegu to pytaliśmy tuż za Stolac w domu to odprawili nas z kwitkiem. Parę metrów dalej pytami gościa koło warsztatu samochodowego. Ten mówi, że musi zapytać szefa...i tak żona szefa się zgadza na nocleg koło domu ;) Zaostajemy zaproszeni na Rakiję z winogron- najlepsza! ;) Próbujemy też domowych wyrobów - szynki, słoniny, chleba, pomidorków...no żyć nie umierać ;) Towarzyszy nam cała rodzina, 3 synów i 2 córki ;) kupa śmiechu ;) Dostajemy od gospodarza butelkę rakiji na drogę, którą opróżniam z Januszem przed snem przez najbliższe dni :D Rano Pani gospodarz częstuje nas kawą i ruszamy na Sarajevo ;)
Bośnia i Hercegowina ? :)
Chłopcy po jednym ? :) na brzuszek i moc w nogach :D
Uwaga miny! Z dwójeczką należy się wstrzymać :P
Nasi gospodarze ;)
Rano przekraczamy granicę z Bośnią i Hercegowiną. Powitanie na tablicy wskazuje jednak na Republike Serpską...no ok ;) Jemy w barze omlet na śniadanie wraz z małym chmielowym trunkiem ;) Ciekawostką jest, że gdy koszyujemy piwa, przyejżdzą dopiero kucharz z jajkami :D Ale omlet 1sza klasa! ;)
Bośnia okazuje się jedną wielką górą ;) Ciągle w górę i dół ;) Przed miejscowością Stolac spotykamy znaki z minami. Dowiadujemy się później od gospodarza, iż była tu linia frontu i tereny są ciągle zaminowane.
Po drodze spotkamy jeszcze babuszkę, która sprzedaje jakieś lekarstwa z rakiji i miodu ;) Opowiada nam, iż była w gazecie (nawet pokazuje) i że wysyła nawet do USA ;) My zakupem nie zainteresowani ale dostajemy po kielonie na drogę ;)
Ale co do noclegu to pytaliśmy tuż za Stolac w domu to odprawili nas z kwitkiem. Parę metrów dalej pytami gościa koło warsztatu samochodowego. Ten mówi, że musi zapytać szefa...i tak żona szefa się zgadza na nocleg koło domu ;) Zaostajemy zaproszeni na Rakiję z winogron- najlepsza! ;) Próbujemy też domowych wyrobów - szynki, słoniny, chleba, pomidorków...no żyć nie umierać ;) Towarzyszy nam cała rodzina, 3 synów i 2 córki ;) kupa śmiechu ;) Dostajemy od gospodarza butelkę rakiji na drogę, którą opróżniam z Januszem przed snem przez najbliższe dni :D Rano Pani gospodarz częstuje nas kawą i ruszamy na Sarajevo ;)
Bośnia i Hercegowina ? :)
Chłopcy po jednym ? :) na brzuszek i moc w nogach :D
Uwaga miny! Z dwójeczką należy się wstrzymać :P
Nasi gospodarze ;)
- DST 120.00km
- Czas 06:45
- VAVG 17.78km/h
- VMAX 67.00km/h
- Podjazdy 1180m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj