Piątek, 4 maja 2012
Majówka 2012 - 5 dzień
Trasa: Jaworzno Szczakowa- Podłęże.
Powrót z dworca był już w deszczu, ale na szczęście był to jedyny deszcz podczas majówki ;)
Oczywiście bez niespodzianek nie mogło się obejść - okazało się że podczas noclegu w Kazimierzu coś mnie ugryzło w okolicach łydki. Podczas noclegu na dworcu w Tarnobrzegu miałem trochę czerwone jednak bez bólu. Po powrocie do Jaworzna noga w okolicach łydki spuchła, więc podjechałem do apteki kupiłem maść na ukąszenia i wapno na opuchliznę.
Pobudka w sobotę rano - opuchlizna przeniosła się na kostkę. Próbuje się jeszcze ratować jakimiś okładami i zakupioną maścią.
W niedziele rano spuchnięta cała noga od łydki, przez kostkę aż do palców. Poddałem się i pojechałem na dyżur. Dostałem zastrzyk na opuchliznę i antybiotyk.
W poniedziałek rano noga już lepsza, opuchlizna mniejsza. Powinno zejść na dniach. A co mnie użarło to do dziś nie wiem.
Powrót z dworca był już w deszczu, ale na szczęście był to jedyny deszcz podczas majówki ;)
Oczywiście bez niespodzianek nie mogło się obejść - okazało się że podczas noclegu w Kazimierzu coś mnie ugryzło w okolicach łydki. Podczas noclegu na dworcu w Tarnobrzegu miałem trochę czerwone jednak bez bólu. Po powrocie do Jaworzna noga w okolicach łydki spuchła, więc podjechałem do apteki kupiłem maść na ukąszenia i wapno na opuchliznę.
Pobudka w sobotę rano - opuchlizna przeniosła się na kostkę. Próbuje się jeszcze ratować jakimiś okładami i zakupioną maścią.
W niedziele rano spuchnięta cała noga od łydki, przez kostkę aż do palców. Poddałem się i pojechałem na dyżur. Dostałem zastrzyk na opuchliznę i antybiotyk.
W poniedziałek rano noga już lepsza, opuchlizna mniejsza. Powinno zejść na dniach. A co mnie użarło to do dziś nie wiem.
- DST 10.00km
- Czas 00:30
- VAVG 20.00km/h
- Sprzęt Kross Level A2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Fajnie spędzony majowy długi weekend i odwiedzone ciekawe miejsca. Pozdrawiam :)
t0mas82 - 14:51 wtorek, 8 maja 2012 | linkuj
Komentuj