Wpisy archiwalne w kategorii
grupowo
Dystans całkowity: | 4295.00 km (w terenie 35.00 km; 0.81%) |
Czas w ruchu: | 227:34 |
Średnia prędkość: | 18.87 km/h |
Maksymalna prędkość: | 67.00 km/h |
Suma podjazdów: | 28155 m |
Liczba aktywności: | 36 |
Średnio na aktywność: | 119.31 km i 6h 19m |
Więcej statystyk |
Bałkany 2014 - dzień 3
Vielky Krtis (SLO) - Ceglad (HUN)
Wjazd na Węgry i o dziwo na początku niezłe górki ;) Później jednak zaczęło się to z czego słynną Węgry...czyli niezła ponad 10km prosta aż na nocleg w krzakach :P
Żegnamy węgierskie górki i zaczyna się płaszczyzna ;)
Nocleg typowo w krzakach,na zdjęcie szkoda limitu :P
Wjazd na Węgry i o dziwo na początku niezłe górki ;) Później jednak zaczęło się to z czego słynną Węgry...czyli niezła ponad 10km prosta aż na nocleg w krzakach :P
Żegnamy węgierskie górki i zaczyna się płaszczyzna ;)
Nocleg typowo w krzakach,na zdjęcie szkoda limitu :P
- DST 150.00km
- Czas 07:40
- VAVG 19.57km/h
- VMAX 60.00km/h
- Podjazdy 500m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Bałkany 2014 - dzień 2
Ruzemberok (SLO) - Vielky Krtis (SLO)
Drugi dzień to atak przełęczy przed Bańska, mega górki w okolicy Vielkiego Krtisa i nocleg na dziko niedaleko PGRu ;) Słowacja jak zwykle zajebista, ale cel główny czeka ;)
Słowacja i pierwsze podjazdy
przełęcz przed Bańską
Nocleg w polach ;)
Drugi dzień to atak przełęczy przed Bańska, mega górki w okolicy Vielkiego Krtisa i nocleg na dziko niedaleko PGRu ;) Słowacja jak zwykle zajebista, ale cel główny czeka ;)
Słowacja i pierwsze podjazdy
przełęcz przed Bańską
Nocleg w polach ;)
- DST 140.00km
- Czas 08:10
- VAVG 17.14km/h
- VMAX 65.00km/h
- Podjazdy 1240m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Bałkany 2014 - dzień 1
Jaworzno (POL) - Ruzemberok (SLO)
14.06.2014 godz.6 zaczynamy start z Jaworzna. Wyprawa w nieznane rozpoczęta ;)
W okolicach Porąbki dołączają do nas k4r3l i Jakubiszon, zaś przed Korbielowem Lama ;) Na przełęczy Glinne opcja beskidzka zawraca, zaś Lama ciągnie z nami do Namestova.
Pożegnanie ;)
Noc kończymy w krzakach na zajebistym spadzie ;) na szczęście to tylko jedna z 3 nocy na dziko ;)
14.06.2014 godz.6 zaczynamy start z Jaworzna. Wyprawa w nieznane rozpoczęta ;)
W okolicach Porąbki dołączają do nas k4r3l i Jakubiszon, zaś przed Korbielowem Lama ;) Na przełęczy Glinne opcja beskidzka zawraca, zaś Lama ciągnie z nami do Namestova.
Pożegnanie ;)
Noc kończymy w krzakach na zajebistym spadzie ;) na szczęście to tylko jedna z 3 nocy na dziko ;)
- DST 183.00km
- Czas 09:55
- VAVG 18.45km/h
- VMAX 67.00km/h
- Podjazdy 1600m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Granica jest blisko...;)
...Granica prędkości ;) Chłopcy wczoraj nieźle dali po garach i nie raz musiałem oglądać ich dupy z daleka :P Jak tak dalej pójdzie to jednodniówki bez szosy nie przejdą :P trzeba chyba coś pomyśleć w zimie :D ale trening dobry, teraz czas na regenerację i 14 czerwca start :) a i wypad do Mikołowa ;)
- DST 65.00km
- Czas 02:28
- VAVG 26.35km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 420m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Nocne manewry
Wypad z ekipa do Krakowa przez Ojców. Powrót przez Kryspinów, Tenczynek, Trzebinię. Tempo jak na mojego stalowego rumaka dobre ;) aż się dziwię, że nie zostałem gdzieś w lesie :P
takie tempo, że aż zdjęcie niewyraźne :P
Ojców
kolacja na Błoniach ;)
takie tempo, że aż zdjęcie niewyraźne :P
Ojców
kolacja na Błoniach ;)
- DST 148.00km
- Czas 06:16
- VAVG 23.62km/h
- VMAX 64.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy
Podłęże - Jeleń - Byczyna - Jeziorki. Ta spotykam Piofci i postanawiamy jechać na Balaton do Trzebini. Tam chwilka i powrót. W końcu dzień dłuższy i po pracy można coś pokręcić ;)
- DST 45.00km
- Czas 02:04
- VAVG 21.77km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 313m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Nad jeziorko
Wypad z Piotrkiem i Januszem, którzy dali mi dziś wycisk pod górki ;) coś noga dziś nie chciała podawać, a do tego pieruńsko zimny wiatr. No ale zobaczyliśmy do cudowne jeziorko w Pilicy zachwalane przez Piofci ;P Powrót przez Ogrodzieniec i Dąbrowę Górniczą.
Jeziorko w Pilicy
Ogrodzieniec
Jeziorko w Pilicy
Ogrodzieniec
- DST 109.00km
- Czas 05:04
- VAVG 21.51km/h
- VMAX 55.00km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 915m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Na lotnisko ;)
Wypad z Januszem i Piotrkiem w stronę lotniska w Balicach. Trasa przez Luszowiece, Trzebinia, Bolęcin, Grojec, Zalas, Czułów, Mników, Kryspinów, Balice, Brzoskwinia, Nawojowa Góra, Krzeszowice, Trzebinia, Luszowice. Od Trzebini do Jaworzna już mocno zachmurzone, jednak przed deszczem udało się uciec.
Kryspinów
Brzoskwinia
Kierownik Janusz pogania ;)
Kryspinów
Brzoskwinia
Kierownik Janusz pogania ;)
- DST 114.00km
- Czas 05:08
- VAVG 22.21km/h
- VMAX 58.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 957m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Wiatry niespokojne czyli wypad w kieleckie ;)
Zaplanowany wypad przy okazji omawiania wypadu na Bałkany ;) Startujemy o 24 w sobotę. Powoli ruszamy przez Bukowską w stronę Skalbmierza. Jedzie się super, zero wiatru i pusto na ulicach dzięki czemu możemy jechać koło siebie większość nocy ;)
Nad ranem zjawiamy się w Skalbmierzu, gdzie Piotrek z Januszem flirtują w cukierni czego efektem są pączki na śniadanie. Szkoda tylko, że wczorajsze :P
Po śniadaniu zmieniamy kierunek na Pińczów. Słonko powoli przebija się przez chmury i zapowiada się dobry dzień... :P
W Pińczowie najpierw szukamy jakiegoś jedzenia na ciepło. Przy wyjeździe z miasta jest restauracja ale od 11 a jest 10. Jednak Piotrek poszedł i załatwił obiad ;)
Janusz na rynku w Pińczowie ;)
Po obiedzie nabieramy nowych sił. Jest około 140km i zapowiada się, że koło 14 zameldujemy się na Świętym Krzyżu.
Jednak po przejeździe przez Włochy wszystko się zmienia...;)
Zaczęło wiać tak mocno, że przez 2 godziny zrobiliśmy koło 20 km ;) Do tego przywiało ciemne chmury, które nie zapowiadały nic dobrego ;) Na rynku w Daleszycach posilamy się i postanawiamy atakować Święty Krzyż mimo fatalnej pogody.
Dalsza droga to walka z wiatrem w twarz i deszczem. Momentami trzeba robić przerwy bo wiatr daje popalić ;)
Końcowy podjazd idzie w miarę sprawnie mimo pogody ;)
Na górze wpadam na minutę, cykam fotę i uciekam się schować od wiatru ;)
Zjazd niestety cały na hamulcach bo strasznie ślisko i zimno ;) a można by było pokusić się o jakiś rekordzik :P
Dalej już tylko cel dworzec PKP w Kielcach i chęć wysuszenia się i ogrzania. Na dworcu okazuje się, że pociąg dopiero przed 7 rano. Na szczęście są grzejniki i "wygodne" krzesełka :P
Nad ranem zjawiamy się w Skalbmierzu, gdzie Piotrek z Januszem flirtują w cukierni czego efektem są pączki na śniadanie. Szkoda tylko, że wczorajsze :P
Po śniadaniu zmieniamy kierunek na Pińczów. Słonko powoli przebija się przez chmury i zapowiada się dobry dzień... :P
W Pińczowie najpierw szukamy jakiegoś jedzenia na ciepło. Przy wyjeździe z miasta jest restauracja ale od 11 a jest 10. Jednak Piotrek poszedł i załatwił obiad ;)
Janusz na rynku w Pińczowie ;)
Po obiedzie nabieramy nowych sił. Jest około 140km i zapowiada się, że koło 14 zameldujemy się na Świętym Krzyżu.
Jednak po przejeździe przez Włochy wszystko się zmienia...;)
Zaczęło wiać tak mocno, że przez 2 godziny zrobiliśmy koło 20 km ;) Do tego przywiało ciemne chmury, które nie zapowiadały nic dobrego ;) Na rynku w Daleszycach posilamy się i postanawiamy atakować Święty Krzyż mimo fatalnej pogody.
Dalsza droga to walka z wiatrem w twarz i deszczem. Momentami trzeba robić przerwy bo wiatr daje popalić ;)
Końcowy podjazd idzie w miarę sprawnie mimo pogody ;)
Na górze wpadam na minutę, cykam fotę i uciekam się schować od wiatru ;)
Zjazd niestety cały na hamulcach bo strasznie ślisko i zimno ;) a można by było pokusić się o jakiś rekordzik :P
Dalej już tylko cel dworzec PKP w Kielcach i chęć wysuszenia się i ogrzania. Na dworcu okazuje się, że pociąg dopiero przed 7 rano. Na szczęście są grzejniki i "wygodne" krzesełka :P
- DST 253.00km
- Czas 13:45
- VAVG 18.40km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 1900m
- Sprzęt Checker Pig
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 13 kwietnia 2014
Kategoria grupowo
Niedzielny teren
Prognoza na dzisiaj niezbyt pewna ale rano ładnie słonko świeciło, więc zgadałem się z kumplem na tereny w Jaworznie. Po 11 się zachmurzyło i czuć było już chłód. Na spokojnie z małym postojem na złoty napój w drodze z Ciężkowic. Miałem ochotę jeszcze pokręcić ale wiatr zimny mnie zniechęcił ;) Zawsze coś :P wiem wiem Janusz, cieniutko :P
Przerwa na małe co nieco :)
Traska
Przerwa na małe co nieco :)
Traska
- DST 30.00km
- Czas 01:45
- VAVG 17.14km/h
- Sprzęt Kross Level A2
- Aktywność Jazda na rowerze