Informacje

  • Wszystkie kilometry: 9172.43 km
  • Km w terenie: 60.00 km (0.65%)
  • Czas na rowerze: 20d 03h 58m
  • Prędkość średnia: 18.85 km/h
  • Suma w górę: 53060 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy koval.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Czwartek, 7 czerwca 2012

Bożociałowo

Trasa: Jaworzno - Bukowno - Krzeszowice - Trzebinia - Jaworzno
  • DST 89.00km
  • Czas 04:20
  • VAVG 20.54km/h
  • Sprzęt Kross Level A2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 maja 2012

Sobotnie kręcenie

Poranny wypad przez Kamieniołomy, centrum nurkowe Orka do doliny Żabnika.
  • DST 36.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 27.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 maja 2012

Dookoła Sosiny

Po Jaworznie: Podłęże, Dobra, Sosina - dookoła, Kamieniołomy, Gigant, Centrum, Podłeże
  • DST 26.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 19.50km/h
  • Sprzęt Kross Level A2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 maja 2012

Dziećkowice

Rekreacyjnie z ekipą na Rumunie obgadać cele lipcowej wyprawy
  • DST 15.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 15.00km/h
  • Sprzęt Kross Level A2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 10 maja 2012

Po pracy

Noga po ugryzieniu doszła do siebie, więc po pracy trzeba było pokręcić. Okazało się, że 2 szprychy po majówce straciły żywot. Także delikatnie po okolicy, żeby można było najwyżej wrócić na nogach :D
  • DST 17.00km
  • Czas 00:44
  • VAVG 23.18km/h
  • Sprzęt Kross Level A2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 4 maja 2012

Majówka 2012 - 5 dzień

Trasa: Jaworzno Szczakowa- Podłęże.

Powrót z dworca był już w deszczu, ale na szczęście był to jedyny deszcz podczas majówki ;)

Oczywiście bez niespodzianek nie mogło się obejść - okazało się że podczas noclegu w Kazimierzu coś mnie ugryzło w okolicach łydki. Podczas noclegu na dworcu w Tarnobrzegu miałem trochę czerwone jednak bez bólu. Po powrocie do Jaworzna noga w okolicach łydki spuchła, więc podjechałem do apteki kupiłem maść na ukąszenia i wapno na opuchliznę.

Pobudka w sobotę rano - opuchlizna przeniosła się na kostkę. Próbuje się jeszcze ratować jakimiś okładami i zakupioną maścią.

W niedziele rano spuchnięta cała noga od łydki, przez kostkę aż do palców. Poddałem się i pojechałem na dyżur. Dostałem zastrzyk na opuchliznę i antybiotyk.

W poniedziałek rano noga już lepsza, opuchlizna mniejsza. Powinno zejść na dniach. A co mnie użarło to do dziś nie wiem.
  • DST 10.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Kross Level A2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 maja 2012

Majówka 2012 - 4 dzień

Trasa: Kazimierz Dolny - szlak rowerowy do Wilkowa - Zagłoba - Niedźwiada Duża - Łaziska - Kamień - Piotrawin - Józefów n. Wisłą - Popów - Annopol - Linów - Zawichost - Dwikozy - Sandomierz - Tarnobrzeg

Powrót z Kazimierza zaplanowaliśmy szlakiem rowerowym wzdłuż Wisły aż do Wilkowa. Po początkowym błądzeniu udało się nam na niego wbić. Widoki cudne, do tego pogoda już 4 dzień z rzędu dopisywała.

Od Wilkowa już szosa do Józefowa n. Wisłą. Tam odpoczynek w cieniu pod murami kościoła ;) Potem w stronę Annopolu - postój, regeneracja ;) I sukcesywnie do Sandomierza.

Przed Sandomierzem zaczęła dać o sobie znać burza, która nacierała w naszym kierunku. Udało się nam jednak dojechać, wejść na bramę basztową, dojechać do rynku...i jak lunęło ;) Na szczęście były arkady gdzie się schroniliśmy z całą rzeszą turystów. Deszcz przytrzymał nas około 3 godzin. Zrobiło się ciemno i zimnawo. Poubieraliśmy wszystko co ciepłe, i gdy przestało padać ruszyliśmy w kierunku dworca zbadać ranne pociągi, gdyż okazało się, że do Tarnowa jeszcze około 100km a kolega musi być popołudniu w domu.

Dworzec w Sandomierzu ciężko nazwać dworcem. Jeden pociąg na krzyż do tego smród i brud. Zdecydowaliśmy, że jedziemy do Tarnobrzega - wg. drogowskazu - 13km. Zdziwiliśmy się jak za przekreślona tabliczką Sandomierz, ukazał się Tarnobrzeg :P Okazało się, że 13 km to jest do centrum :D Ale trzeba pochwalić, że od samego Sandomierza do centrum Tarnobrzegu ciągnie się ścieżka rowerowa, która w nocy była pusta i można było spokojnie nią się przemieszczać.

Po dotarciu do centrum okazało się, że Dworzec jest w drugą stronę, jednak stosunkowo blisko. I znów rozczarowanie bo jak na tak duże miasto było wszystko pozamykane (ale chociaż czysto) i jechało aż 5 pociągów :P Zostało nam od godziny 1 w nocy do 5.20 wegetować na peronie, zasypiając na wzajem na karimacie :D Obudziła nas ochrona, która koło 3 weszła do środka budynku, zamknęła się..i chyba też poszła spać :P

Po 5 mieliśmy pociąg do Rzeszowa, tam przesiadka już do TLK i powrót do Jaworzna.

Widok ze szlaku rowerowego z Kazimierza do Wilkowa:


Okolice Łazisk i Kamienia:


Wisła w Annopolu:


Na bramie basztowej w Sandomierzu:


Ratusz w Sandomierzu w nocy:
  • DST 124.28km
  • Czas 07:39
  • VAVG 16.25km/h
  • Sprzęt Kross Level A2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 2 maja 2012

Majówka 2012 - 3 dzień

Trasa: Nowa Słupia - Waśniów - Ostrowiec Świętokrzyski - Sudół - Bałtów - Solec n. Wisłą - prom - Łaziska - Niedźwiada Duża - Zagłoba - Wilków - Dobre - Dąbrówka - Kazimierz Dolny

Ze schroniska ruszyliśmy przed 8. Do Ostrowca jechało się bardzo przyjemnie bo z górki ;) W Ostrowcu odpoczynek, zwiedzanie rynku i w drogę do Bałtowa. Po drodze zahaczyliśmy o Krzemionki, jednak zwiedzanie tylko z przewodnikiem i czekanie na niego zniechęciło nas ;) W Bałtowie nie mogło się obejść bez Dinozaurów ;) Po krótkim zwiedzaniu (kolega już był więc pełnił wartę przy rowerach ;) ) ruszyliśmy w stronę Solca i przeprawy promowej. Nad samą Wisłą przeprawę zaoferował nam lokalny mieszkaniec swoją łódką, popijając przy tym piwko ;) Jakoś ciężko było mi sobie to wyobrazić i poczekaliśmy na prom ;) Po przedostaniu się przez Wisłę od razu poczuliśmy inny klimat. Cisza, spokój i pola chmielowe ;) Szkoda, że jeszcze nie ten etap :P

Do Kazimierza dojechaliśmy już przy zmroku. Szukaliśmy pola namiotowego, jednak z namierzeniem był problem. Było za to pole campingowe przy hotelu spichlerz. Ceny ten tego trochę warszawskie, ale na 1 noc wzięliśmy kawałek trawki pod namiot :P Przynajmniej był prysznic ;) Po rozłożeniu namiotu i odświeżeniu, udaliśmy się na rynek i pizze ;)

Latające ptactwo w Bałtowie ;)


Prom w Solcu n. Wisłą:


Pole campingowe w Kazimierzu:
  • DST 122.73km
  • Czas 07:24
  • VAVG 16.59km/h
  • Sprzęt Kross Level A2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 1 maja 2012

Majówka 2012 - 2 dzień

Trasa: Wojciechów - Mieczyn - Ruda Zajączkowska - las - Bolmin - Chęciny - Sitkówka - Bilcza - Suków - Daleszyce - Górno - Bieliny - Huta Nowa - Św. Krzyż - Nowa Słupia

Pobudka o 7. Wyruszyliśmy po 8. Mieliśmy jechać na skróty przez okoliczne wsie aż do Chęcin. Jednak w pewnym momencie wieś się skończyła i zastał nas las ;) oczywiście na mapie była droga :P Spotkaliśmy na skraju lasu Panie zbierające chrust, które przekonały nas, że dojedziemy do wsi Bolmin. Po krótkim błądzeniu i kierowaniu się na wschód udało się ;) Później już tylko kierunek Chęciny i zamek. Przed zamkiem odpoczynek, jedzenie. Kolega został na dole, a ja udałem się pod ruiny. Nic nadzwyczajnego, ale zaliczone ;) Potem udaliśmy się w kierunku Św. Krzyża.

W okolicach Kielc skręciliśmy na Suków, jednak znów mapa spłatała figla i wylądowaliśmy parę km niże we wsi Bilcza. Tam pod sklepem przerwa na uzupełnienie płynów (upał był masakryczny) i w dalszą drogę. Przed Św. Krzyżem w okolicach Huty Nowej, popas i wjazd na Św. Krzyż, który dał trochę popalić ;)

Na górze foty, odpoczynek i ze względu już na późną porę zdecydowaliśmy się zejść pieszym szlakiem do Nowej Słupi. Trochę wytrzepało na kamyczkach ale udało się ;) Na nocleg padło schronisko młodzieżowe przy samym wejściu na Św. Krzyż od strony Słupi.

Chęciny - zamek:


Św. Krzyż:
  • DST 104.00km
  • Czas 07:00
  • VAVG 14.86km/h
  • Sprzęt Kross Level A2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Majówka 2012 - 1 dzień

Trasa: Jaworzno - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza - Błędów - Pilica - Kidów - Ołudza - Szczekociny - Secemin - Włoszczowa - Krasocin - Wojciechów

Wyjechałem po 7 z Jaworzna, gdyż w okolicach 8 byłem umówiony na Kazimierzu z współtowarzyszem podróży. Parę minut po umówionej godzinie startu ruszyliśmy ;) Na początek znane tereny z okolic Pustyni Błędowskiej, gdzie właśnie swoje skoki spadochronowe urządzało wojsko.

Pierwszy przystanek - Pilica. Tutaj popas na rynku, oczywiście podłączył się jeden lekko podchmielony Pan, który zwiedził duuużo świata, był dobrze zapowiadającym się piłkarzem, no ale nie wyszło ;) Po rozmowie, udaliśmy się zobaczyć Pałac w Parku. Przyjemne ciche miejsce jednak, Pałac w remoncie i może w przyszłości będzie bardziej okazalszy ;)

Po krótkim postoju pojechaliśmy w stronę Szczekocin, Włoszczowej aż do samego Wojciechowa w gminie Krasocin, gdzie mieliśmy zapewniony nocleg u rodziny kolegi.

Po przyjeździe ognisko, piwko i lulu ;)

Start:


Pilica:


Zmiana województwa to i zmiana asfaltu ;)
  • DST 144.31km
  • Czas 08:02
  • VAVG 17.96km/h
  • Sprzęt Kross Level A2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl